-Wstawaj mała!
-Nie jestem mała ! Mam 180 cm !
-Tutaj wszystko poniżej trzech metrów jest małe , przykro mi .
-A wg kim ty jesteś i co ja tutaj robię ? I co to za potwornie wielkie i straszne miejsce?!
-Jestem Gincenty , Jan , Trzeci Wielki , ale wszyscy mówią mi Janek , bo nikt nie wie że jestem księciem.
A ty miałabyś zderzenie z pędzącym metrem gdyby nie ja...
A to jest kraina Noravia , dzieje się tu mnóstwo dziwnych rzeczy ...
A tobie jak na imię ??
-Jestem Rozalinda , ale myślę , że wszyscy mówią do mnie Linda .
Nie rozumiem dlaczego tu nikogo nie ma ?
- Wszystkich pozabijał Kleowady , potem uznał siebie za króla .
Teraz już nikt nie pamięta , że to mój ojciec był prawowitym władcą Noravii .
A teraz przepraszam , ale muszę na chwilę wyjść ...
Linda położyła głowę na poduszce i nadal zastanawia się jak to możliwe , że to właśnie ona tutaj trafiła . Nie mogła sobie przypomnieć przygody z metrem ... Wiedziała tylko jedno - swoje imię bo trzymała liścik 'do Rozalindy ,czyli Lindy ' . Niestety treści nie mogła odczytać , gdyż atrament był rozmazany .
Czekanie na Janka wydawało się wiecznością , więc Linda postanowiła wyjść z tej potwornej komnaty i się trochę rozejrzeć .
Miała nadzieję , że tam będzie choć trochę mniej strasznie i ponuro ...